vicent
2014-05-29 17:53:57 UTC
Szukam mieszkania w Poznaniu, w nowym budownictwie i widzę, że to jakaś
paranoja.
Oczywiście w marzeniach chciałbym zamieszkać w domu na Smochowicach,
Sołaczu czy Szczepankowie, ale w totka raczej nie wygram, ani nie mam
wujka-szejka w Emiratach. Jednak biorąc kredyt na 30 lat nie chcę mieszkać
w jakimś baraku w syfie!
Ja jestem nienormalny, czy ludzie są jakimiś lemingami i oprócz miejska
parkingowe, żabki w budynku, 100 kanalów w kablówce i 100 megowego
internetu nic im do szczęścia nie jest więcej potrzebne?
I tak mamy ciasnote, osiedla grodzone jak obozy koncentracyjne,
sąsiedztwo ruchliwych ciągów komunikacyjnych za oknem itp itd. Gdzie można
znaleźć normalnie umiejscowiony budynek, z infrastrukturą dookoła,
dojazdem komunikacją miejską, kawałkiem zieleni?
Widziałem już: beznadziejnie wciśnięte bloki na starych osiedlach
ratajskich, budynki tuż przy ulicy Majakowskiego/Baraniaka,
blok przy linii wysokiego napięcia (Falista), budynki przy oczyszczalni
ścieków (Wilczak) i po drugiej stronie Warty na Głównej, tam oprócz smrodu
z tejże oczyszczalni, hałasu ruchliwego szosy dochodzi jeszcze patologia
mieszkająca po sąsiedzku!
Polanka/Milczańska-ciasnota, beznadziejny dojazd jedyną ślepą drogą
doprowadzoną od Baraniaka.
Garbary/Hetmańska kto kocha mieszkanie w hałasie i patrzeniu sąsiadowi w
okno?
Inflancka pomiędzy trasą katowicką a torami tramwajowymi z drugiej!
Towarowa; tory kolejowe, dworzec, podchodzące do lądowania samoloty tuż
nad glową, luksusowe apartamenty? ktoś tu się z penisem na głowy zamienił?
Wieżowiec na Rondzie Rataje, że co?! To mieszkanie dla głuchych, ślepych i
trędowatych, nie widzę innego zastosowania tego obiektu jak akademik i
miejscówki cichodajek.
Ulica Warszawska/Pobiedziska: sąsiedztwo zajezdni autobusowej, tuż przy
oknach rury CO, piękny widok!
Nie jestem wieśniakiem, całe życie mieszkam w mieście i wiem z czym to się
wiążę, ale w tym mieście i kraju nikt nie słyszał takiego pojęcia jak
urbanistyka? Buduję się byle jak, byle co i byle gdzie, jak najciaśniej,
żeby wycisnąć jak najwięcej z metra. Co to k.... jest?
Dlaczego ludzie się na to godzą i kupują taki szajs?
paranoja.
Oczywiście w marzeniach chciałbym zamieszkać w domu na Smochowicach,
Sołaczu czy Szczepankowie, ale w totka raczej nie wygram, ani nie mam
wujka-szejka w Emiratach. Jednak biorąc kredyt na 30 lat nie chcę mieszkać
w jakimś baraku w syfie!
Ja jestem nienormalny, czy ludzie są jakimiś lemingami i oprócz miejska
parkingowe, żabki w budynku, 100 kanalów w kablówce i 100 megowego
internetu nic im do szczęścia nie jest więcej potrzebne?
I tak mamy ciasnote, osiedla grodzone jak obozy koncentracyjne,
sąsiedztwo ruchliwych ciągów komunikacyjnych za oknem itp itd. Gdzie można
znaleźć normalnie umiejscowiony budynek, z infrastrukturą dookoła,
dojazdem komunikacją miejską, kawałkiem zieleni?
Widziałem już: beznadziejnie wciśnięte bloki na starych osiedlach
ratajskich, budynki tuż przy ulicy Majakowskiego/Baraniaka,
blok przy linii wysokiego napięcia (Falista), budynki przy oczyszczalni
ścieków (Wilczak) i po drugiej stronie Warty na Głównej, tam oprócz smrodu
z tejże oczyszczalni, hałasu ruchliwego szosy dochodzi jeszcze patologia
mieszkająca po sąsiedzku!
Polanka/Milczańska-ciasnota, beznadziejny dojazd jedyną ślepą drogą
doprowadzoną od Baraniaka.
Garbary/Hetmańska kto kocha mieszkanie w hałasie i patrzeniu sąsiadowi w
okno?
Inflancka pomiędzy trasą katowicką a torami tramwajowymi z drugiej!
Towarowa; tory kolejowe, dworzec, podchodzące do lądowania samoloty tuż
nad glową, luksusowe apartamenty? ktoś tu się z penisem na głowy zamienił?
Wieżowiec na Rondzie Rataje, że co?! To mieszkanie dla głuchych, ślepych i
trędowatych, nie widzę innego zastosowania tego obiektu jak akademik i
miejscówki cichodajek.
Ulica Warszawska/Pobiedziska: sąsiedztwo zajezdni autobusowej, tuż przy
oknach rury CO, piękny widok!
Nie jestem wieśniakiem, całe życie mieszkam w mieście i wiem z czym to się
wiążę, ale w tym mieście i kraju nikt nie słyszał takiego pojęcia jak
urbanistyka? Buduję się byle jak, byle co i byle gdzie, jak najciaśniej,
żeby wycisnąć jak najwięcej z metra. Co to k.... jest?
Dlaczego ludzie się na to godzą i kupują taki szajs?